Nowy rok, nowe szanse

14:59 Unknown 4 Comments

  Nowy rok! Witaj 2016!  Spędziłam go w gronie przyjaciół, jak co roku. Nie można tego nazwać domówką, bo domówka chyba jest w większym gronie niż 3 osoby. Spotkanie w trójkę, o to dobre określenie. Sylwester był świetny, mam nadzieję że takie dobre rozpoczęcie będzie zwiastowało wspaniały rok. Pokonałam swój strach, a mianowicie strach przed petardami i fajerwerkami. Zawsze gdy ktoś je odpalał w pobliżu mnie, oddalałam się na taką odległość jakby to była bomba. Boję się ognia, i zawsze mam obawę, że fajerwerka podpali lub urwie część mojego ciała. Moja przyjaciółka uwielbia petardy, przyniosła niezłą ilość towaru na sylwestra. Przełamałam się, odpaliłam nawet okazałą ilość, krzycząc i skacząc przy każdym "bum". Każdy wyraża w jakiś sposób emocje, ja akurat przez krzyk.



Teraz wiem, że to nie jest niebezpieczne, jeżeli się dobrze z tym obchodzi. To był udany dzień, ale raczej nie dla mojego psa. Mój kundelek bardzo boi się petard. Jak jakiś 30 innych rzeczy ( kiedyś robiłam listę, kartka A5 mi się skończyła, co z tego że mam niesamowicie szerokie pismo, niczym dziecko z podstawówki) które budzą w nim strach. Szczeka, skomle, skacze i biega. Żeby chociaż ludzie to robili tylko o północy. Bezlitośnie robią to parę godzin przed nią. Co za sens? Czy oni nie rozumieją że strzela się o konkretnej godzinie?
 Nowe 366 dni. Następna szansa, aby zmienić swoje życie, nie zmarnować go. Każdy z nas ma cały gar motywacji i postanowień, których najprawdopodobniej nie spełni. Przyznajcie się ile ze swoich postanowień na 2k15 spełniliście? Ja nawet swoich nie pamiętam. Dostaliśmy nową okazję, aby spędzić dobrze następny rok swojego życia. Chciałabym wziąć na poważnie moje postanowienia, aby ten rok był jak najlepszy. Zastanówcie się nad swoimi. Chcecie schudnąć? Wezcie się do roboty, przejdzcie na dietę, regularnie ćwiczcie. Przepraszam, że nie piszę kreski nad "z" coś mi się zepsuło z bloggerem, więc będę was denerwować brakiem tak istotnej linii z pikseli. Chcielibyście lepiej się uczyć? Dobrze, skupiajcie się na lekcjach, regularnie powtarzajcie tematy z ostatnich lekcji, zapiszcie się na korepetycje. Trochę motywacji! Niech ten rok będzie wasz, spełniajcie marzenia. Mam nadzieję, że rok 2016 będzie lepszy od połowy 2015. Połowy, bo zakończyłam go wspaniale, patrząc na mój wynik. Niezły finał. Nie zmarnujcie go. To nowy rok, nowa szansa na zmiany. A o to lista moich postanowień:
  • zapisać się na Zumbę
  • chodzić częściej na basen, co najmniej raz w tygodniu
  • nauczyć się nowych przepisów
  • uczyć się co raz więcej na temat zdrowego odżywiania
  • WYZDROWIEĆ
  • napisać dobrze egzaminy gimnazjalne
  • rozwinąć bloga
  • spać w namiocie!
  • przeczytać 100 książek
  • być po prostu lepszym człowiekiem
  • regularnie dodawać notki!
  • ogarnąć html w bloggerze 
  • częściej pisać
  • nadrobić angielski
To chyba tyle, jeżeli chodzi o postanowienia. Pewnie sobie coś jeszcze dołożę, ale to będzie cud jeżeli spełnię jakiekolwiek. 
Zupa koperkowa. Banalnie prosta, na prawdę. A jaka przepyszna! I dietetyczna, o już podaję wskazówkę dla tych którzy chcą schudnąć. Zupa koperkowa ma mało kalorii, zaufajcie cioci Paulinie. A o to magiczne składniki  których trzeba dokonać aby się jej skosztować, chociaż w tej recepturze nie ma włosów jednorożca, ani śliny goblina ( a szkoda) :
POTRZEBUJESZ: 
  • 4 - 5 ziemnaków
  • bulion
  • czosnek
  • koperek  (chyba logiczne, jak bez koperku?!)
  • mikser
Zagotować bulion Ziemniaki pokroić, wrzucić do warzywnego wywaru. Czekać aż się ugotują, w tym czasie drobno posiekać koperek. Gdy ziemniaki będą gotowe, wrzucić koperek i zamieszać. Dodać czosnek, jeżeli lubicie. Ja, uwielbiam czosnek, gdy gotuję zupy dodaję go jak najwięcej, uwielbiam gdy zupa jest ostra. Czosnek działa świetnie na przeziębienia! Taka porada, zima się w końcu przecież rozkręciła. Dzisiaj w południe w moim mieście było -10 stopni, a wieczorem -12! Dla mnie to niesamowita udręka, straszliwie marznę. Dlaczego nie mogę zapaść w sen zimowy? Przespać ten mróz. Nienawidzę zimy z trzech powodów:
- jest cholernie zimno
- jest mało warzyw i owoców!
- nie mogę jezdzić na działkę
Nie widzę żadnych jej plusów, no oprócz śniegu, ale z tego co widzę za oknem nie ma go za wiele. Ta minusowa temperatura mogłaby się na coś przydać. Dobra, wracając do zupy.  Następnym krokiem jest zmiksowanie koperku, doprawić i gotowe! Polecam "przemycić" kurkumę. Działa przeciwutleniająco, a nie czuć jej w potrawach, jeżeli nie przesadzicie z jej ilością. Łyżeczka wystarczy. Jeżeli zupa jest za gęsta, dolać wody. Jeść ją można z grzankami, ale bardziej polecam muszelki ryżowe. Powinny być na półce z chińskim jedzeniem, są na prawdę pyszne. Smacznego! A w następnej moja specjalność, miłość i uzależnienie - BARSZCZ. Nauczycie się robić taki pyszny jak ja, i to bez zakwasu!


4 komentarze:

  1. Mam nadzieje, że uda Ci się wytrwać w Twoich postanowieniach :) Szcześliwego Nowego Roku i dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam za charyzmę do starań o spełnianie postanowień, mi jej niestety brak ;) Udanego Nowego Roku !!
    Ps. Może mogłabyś czasem wstawić swoje zdjęcie ? jesteś śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje, aww. Wstawiłabym, gdybym miała jakies ładne haha. Ale nie mam, moze dlatego że nie mam prawie brwi i lubią się kamuflować na zdjęciu XD

      Usuń
  3. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU! <3

    OdpowiedzUsuń