Cząstka wakacji

14:59 Unknown 6 Comments


Byłam w domu może tydzień. 
Tak, jestem rzadkim gościem. 
Ale spędziłam go najlepiej jak umiałam, trzymając się swojej  listy wakacyjnej najbardziej jak się da. Część z podpunktów udało mi się spełnić! 
Można powiedzieć że ten tydzień był małym skrawkiem tego, jak moje wymarzone wakacje powinny wyglądać. Chociaż przez taki krótki okres czasu, poczułam że mam wakacje. Pojechałam na działkę, miejsca z którego mam najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. Niezbyt duży ogródek, z domkiem na drzewie. Nie jest wysoko umiejscowiony, właściwie to on nie jest na drzewie tylko na czterech słupkach. Ale ma pod sobą drzewo, inaczej nie nazywałby się domkiem na drzewie, chyba logiczne. To on zmieniał się w statek, kącik rozmów i spotkań, bunkier i wielki dom. Przepłynął nie jeden ocean, przeżył wiele krwawych wojen i odwiedziła go niejedna osoba. Spędzałam w nim kiedyś prawie całe wakacje. Domek był prezentem na moją pierwszą komunię. Tak, dzieci! Kiedyś się dostawało takie prezenty, a nie jakieś tam tablety! Przyznam, nie słyszałam by ktoś kiedykolwiek dostał domek na drzewie, ale wiecie o czym mówię. Spotkałam się z Kasią, jak co roku. Miałam obawy że będzie niezręcznie, bo nie ukrywam bardzo dużo się działo. Zauważyłam że do końca nie wie, jak się zachować, ale wcale się nie zdziwiłam. Po krótkim czasie znowu było normalnie. To wspaniałe, że wszyscy moi przyjaciele traktują mnie tak jak zawsze, że nic się między nami nie zmieniło. Jakieś tam 'ulgowe traktowanie' mam, ale to dotyczy tylko jedzenia haha. Wiem że wiedzą że jestem wciąż tą samą Pauliną, tyle że trochę gorzej osiągalną (wyjazdy itp), chudszą ( ale nie wychudzoną! Uwierzcie, noszę spory zapas towaru w okazałych fałdach) i bezwłosą. Przez to że rzadko ich widzę, bardziej ich doceniam. A teraz długo się z nimi nie zobaczę... Wyjeżdżam na 6 tygodni do Warszawy... Radioterapia tyle trwa, i to wcale nie jest zależne od przypadku choroby. Tak długi okres z życia to zabiera. Rozstałam się z bliskimi osobami zaledwie pare godzin temu, a już tęsknię jak cholera. Zostałabym jeszcze parę dni, ale jadę jeszcze przed kolejnyni egzekucjami Władka do wspomnianego w poprzedniej notce, 'SPA'. Hipertermia, again. Znowu będę tonąć we własnym pocie, ale to również egzekucja Władka! 
Znam już wyniki konkursu dziennikarskiego. Miesiąc temu, pewna fundacja ogłosiła konkurs pisarski, dla dzieci onkologicznych. Ja, która chce się jakoś w tym rozwijać niczym rolka papieru toaletowego (ach te porównania i metafory, uwielbiam je wymyślać), wzięłam w nim udział. I się zawiodłam! Drugie miejsce! A liczyłam na pierwsze! Dobrze, było na całą Polskę, i ponoć wiele osób wzięło w nim udział. Moim zdaniem moja praca jest lepsza od zwycięskiej. Tak tylko skromnie mówię. Ale jestem sassy, no no. Osoby które to sprawdzały, jak dla mnie dodali trochę za dużo własnych korekt. Ja sama to poprawiałam 8384948 razy, a oni jeszcze coś dodali od siebie?! Ucięli mi dwa zdania, i dodali najkrótszy z tekstów. Nie mam pojęcia czy dwa następne zamierzają dodać, bo zostało wyróżnionych więcej osób niż było planowane. Wiem że na pewno dostanę nagrodę, nie mam pojęcia jaką. Mowa była m.in o tablecie, lecz dla pierwszego miejsca. Spodziewam się niespodzianki, ho ho. 
Nie mam pojęcia kiedy się znowu coś pojawi na blogu, bo z internetem to jest u mnie różnie. Proszę, komentujcie bo widzę że komentarzy jest mało co trochę demotywuje, ew. 
NA ZDJĘCIU JEDEN Z WAKACYJNYCH DRINKÓW BEZALKOHOLOWYCH.
KIWI, POMARAŃCZA I SZPINAK. 
I równie okazała, fikuśna rurka.



6 komentarzy:

  1. Ważne, że przez tydzień mogłaś robić to co sprawiało Ci radość, bo to najważniejsze. Zapewne kolejne wakacje będą nieco dłuższe, czego z całego serca życzę. Co do konkursu - nie liczy się jakie miejsce zajęłaś, lecz sam fakt udziału w nim, bo to daje już satysfakcję i wiarę w siebie. Trzymam kciuki za powodzenie terapii!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie i tak jesteś najlepsza mimo,ze masz drugie miejsce. I nawet nie wiesz jak bardzo zazdroszcze Ci tego domku na drzewie to zawsze było moje marzenie. Mam nadzieję,ze Twój kolejny pobyt w domu będzie dłuższy,żebyś mogła sie spotkać z Twoimi bliskimi. No i oby Ci minął szybko czas w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze chciałam mieć domek na drzewie! :) Lubię Twój styl pisania, miło się czyta.
    Poszerzając horyzonty - Klik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż tydzień, zawsze to 7 dni więcej niż nic, prawda? :) O domku na drzewie marzył chyba każdy, mniejszy, większy. Ja sama na działce znalazłam po prostu drzewo, na którym można było usiąść (całe 75cm nad ziemią) i to mi musiało wystarczyć. Tak czy siak, było miło. Porównanie z papierem toaletowym znam i zawsze mnie rozbraja, sama lubię tak mówić ;) To życzę Ci dużo siły ducha na te 6 tygodni, trzymaj się ciepło!
    Opowiastki Prawdziwe (klik)

    OdpowiedzUsuń
  5. DOMEK NA DRZEWIE?! D O M E K N A D R Z E W I E ?! 😭😭😭 moje marzenie odkąd pamiętam Jezu xnsnkxs. Mało osób je ma, szczególnie na działkach, zawsze jak jakiś widzę to przeżywam cały dzień. Wyobrażam sobie jakie świetne masz z nim wspomnienia, jak dużo się w nim działo jeju. Jak byłam mała dziadek obiecał mi właśnie domek ale jakoś dalej sie nie doczekałam hehe.
    Pożegnania są najgorsze. Ta świadomość że przytulasz ukochaną osobę i nie zrobisz już tego przez dłuższy czas jest straszna. Ja sama muszę czekać miesiącami na spotkanie z tatą i najlepszą przyjaciółką. Super że miło spędziłaś czas z Kasią i nic pomiędzy Wami się nie zmieniło :)
    Mimo że nie pierwsze miejsce jak chciałaś to wow, i tak gratuluje i jak dla mnie wielki sukces jak na zgłoszenia z całej Polski.
    Powodzenia na radioterapii i Spa! Oby Ci szybko zleciało.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde ale zazdroszczę tego domku ;; świetna sprawa fajnie ujęłas ze w tych czasach to tablety i wgl... Ah fajnie ze mogłaś chociaż trochę pokrzystac
    Z tych wakacji no żeby więcej takich tyg
    Masz świetnych przyjaciół skoro się od Cb nie odwrócili przy danej sytuacji prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie nie? Życzę żeby Ci szybko i milo minęło to 6 tygodni

    OdpowiedzUsuń