Coś innego?

13:02 Unknown 10 Comments

Trzy dni. Byłam trzy dni w domu.
Nigdy jeszcze nie byłam tak krótko. 
Ale spokojnie, proszę państwa! Wszystko było planowane, to nie był nagły wyjazd, co to to nie. Krótki pobyt wynikał z planowanego badania. Pani Doktor bardzo zależało by odbyło się szybko, by wiedzieli co dalej ze mną zrobić. Jak mówiłam w innej notce, (jeżeli ją przeczytałeś! A jeżeli nie, to przeczytaj teraz!) w poprzedniej klinice, powiedzieli mi że Władek mi w płucach siedzi. Ale w teraźniejszej okazało się że coś jest, ale małego, i że to nie jest zmiania nowotworowa. Tylko bliznowata. Rozumiem to tak, że coś tam siedziało, ale znikło. Zależało im, aby sprawdzić jeszcze dokładnie co to. Dlatego jutro znowu do nich zawitam, bo będą mnie cieli. Będę już czwarty raz na stole operacyjnym. Zazwyczaj spokojnie  do tego podchodzę, rozmawiam sobie z pielęgniarkami, a one mi mówią że mam ładne oczy. Z a w s z e. Pamiętam pierwszą biopsie, ( branie wycinka do badań) to akurat były początki, także nie było za fajnie. Leżę sobie na stole, (operacyjnym, nie do bilarda, tak tylko przypominam) i nagle widzę pudełko które pika. 'O, ja jak w "Na dobre i na złe' - moja reakcja. Zaraz będą ją ciąć a ta się świetnie bawi, hm? No więc pojutrze usuną mi tą 'zmianę bliznowatą'. Niestety przez to przesunie się cykl chiemioterapii...
 Ale jak już pisałam, jestem dla nich świeżynką i trochę to wszystko trwa. 
Wreszcie wysłałam artykuły na konkurs!
Tak, dopiero dzisiaj a napisałam je jakieś dwa tygodnie temu.
Ostatnio spełniłam swoje małe marzenie. Poszłam do teatru.
Pierwszym dylematem było: W co ja się ubiorę? Wyczyściłam buty, ubrałam świeżo wyprane spodnie i wygrzebałam z walizki białą bluzkę. Jakoś poszło.
Niektórzy tak się wystroili, jakby zaraz mieli odebrać Oskara. Nie chciałoby mi się tak malować, jestem zbyt leniwa. Tyle zachodu, by wyglądać jak lalka. Nie lepiej wyglądać naturalnie?
To na prawdę wygląda lepiej, a niektóre dziewczyny tego nie wiedzą.
Poszłam na spektakl o homoseksualistach.
Komedia, o moherowym berecie i geju których dzieli zaledwie cienka ściana w mieszkaniu.
Polecam się wybrać, to zupełnie co innego widzieć aktorów na ekranie, niż na żywo.
Kiedy masz artystów przed sobą.
Teatr był bez klimy, ale dało się wysiedzieć. Na pewno wybiorę się jeszcze raz. To taka fajna odmiana, teatr zawsze kojarzył mi się ze snobami. Następnym razem zapakuję sukienkę, w końcu będę miała w czym wyjść i w końcu ją założyć! Kupiłam ją prawie 2 miesiące temu a jeszcze nie miałam okazji. To moja pierwsza sukienka od komunii. Serio. 
Następna notka za tydzień, mam nadzieję.
Zawsze dodaję mniej więcej regularnie, przynajmniej się staram. Nie zostawajcie bez niczego, tylko dajcie mi komentarz. To nie rozkaz, tylko prośba. No dobra, rozkaz. Dawaj komentarz!  
A, i update. 
 Brwi i rzęsy wypadły. A już były długie i gęste!


10 komentarzy:

  1. Od tyłu zacznę - co do brwi i rzęs - szkoda wielka, ale nic straconego, czekam na kolejne wieści co w tym temacie. Teatr - to dla mnie magia, nigdy nie byłem, może kiedyś się przełamię, kto wie. Życzę powodzenia i siły, po tej kolejnej operacji, ja bym już tego nie zniósł psychicznie, gdybym się dowiedział o kolejnej..ale widać, dla Ciebie to norma, jak dla kogoś jedzenie..tak czy siak.. odwaga i wola walki - to cechy charakteru których innym nieraz brakuje, dlatego przegrywają życie...Widzę, że Tobie nie to w głowie....i tak trwaj...a wtedy WYGRASZ...będziesz "number one"..dla mnie......zresztą i tak już jesteś...Realizuj swoje plany, marzenia - to jest najważniejsze w tym niby to długim, ale krótkim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wierz jaka to odwaga! Swego czasu miałem operację na zatoki i szczerze nogi mi chodziły jak galareta....a Ty podchodzisz do tego jak do zjedzenia jabłka - gratuluję odwagi...podziwiam taką postawę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobrze, że tak podchodzisz do sprawy....podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ze jesteś w tak dobrych rękach, życzę dalszego spełniania marzeń ;D i więcej sukienek!!! Haha trzymaj się :**/Ola ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozwalilo mnie to z na dobre i na złe xdd dobry humor to podstawa ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam cię za to jak do tego wszystkiego podchodzisz. Ja zazwyczaj gdy musze mieć kolejną operacje,przestaje sie uśmiechać,często płacze. Staram się myśleć pozytywnie,ale i tak mam w głowie czarne myśli. Chciałabym przyjmować to wszystko z takim optymizmem jak robisz to ty.
    Mam nadzieję,ze uda wygrać ci się ten konkurs,trzymam kciuki.
    Trzymaj się i nie poddawaj
    Mary xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawde piękny blog ! Przeczytałam kazdy post jaki zamieściłaś i obiecuje, ze bede czytac kolejne :) trzymam bardzo mocno za ciebie kciuki aby Władek dał ci wkoncu spokoj ! Naprawde podziwiam cie za to jakie podejście masz do tego wszystkiego. Mam nadzieje, ze mimo tych trudnych chwil będziesz sie usmiechala, bo przeciez nie mozna dać Władkowi tak łatwo wygrac :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do teatru nie trzeba ubierać się jak na ceremonię rozdania Oscarów, ale Polacy nadal traktują pójście na spektakl jak sacrum godne arystokracji. Niektórzy przeginają z wyglądem. Czasami jest to zabawne, ale ma też swój urok. :)
    Muszę ze wstydem powiedzieć, że to pierwsza notka, którą przeczytałam na Twoim blogu... ale już lecę czytać kolejne. Jejku, w tak króciutkim tekście zawarłaś tyle siebie- z jednej strony historię z Włodkiem, a z drugiej ogromną nadzieję i optymizm. Podziwiam Cię za to. Jesteś bardzo silna i dzielna, i oby tak dalej! Trzymam za Ciebie kciuki, by było już tylko lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Twoje podejście do tego wszystkiego. Jesteś pełna optymizmu, tak trzymaj! :)
    Obserwuję
    Poszerzając horyzonty - Klik!

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie tu przyszłam ale na pewno zostanę na dłużej. W tym blogu jest tak dużo emocji, że aż chce się czytač.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń