Coś innego?
Trzy dni. Byłam trzy dni w domu.
Nigdy jeszcze nie byłam tak krótko.
Ale spokojnie, proszę państwa! Wszystko było planowane, to nie był nagły wyjazd, co to to nie. Krótki pobyt wynikał z planowanego badania. Pani Doktor bardzo zależało by odbyło się szybko, by wiedzieli co dalej ze mną zrobić. Jak mówiłam w innej notce, (jeżeli ją przeczytałeś! A jeżeli nie, to przeczytaj teraz!) w poprzedniej klinice, powiedzieli mi że Władek mi w płucach siedzi. Ale w teraźniejszej okazało się że coś jest, ale małego, i że to nie jest zmiania nowotworowa. Tylko bliznowata. Rozumiem to tak, że coś tam siedziało, ale znikło. Zależało im, aby sprawdzić jeszcze dokładnie co to. Dlatego jutro znowu do nich zawitam, bo będą mnie cieli. Będę już czwarty raz na stole operacyjnym. Zazwyczaj spokojnie do tego podchodzę, rozmawiam sobie z pielęgniarkami, a one mi mówią że mam ładne oczy. Z a w s z e. Pamiętam pierwszą biopsie, ( branie wycinka do badań) to akurat były początki, także nie było za fajnie. Leżę sobie na stole, (operacyjnym, nie do bilarda, tak tylko przypominam) i nagle widzę pudełko które pika. 'O, ja jak w "Na dobre i na złe' - moja reakcja. Zaraz będą ją ciąć a ta się świetnie bawi, hm? No więc pojutrze usuną mi tą 'zmianę bliznowatą'. Niestety przez to przesunie się cykl chiemioterapii...
Ale jak już pisałam, jestem dla nich świeżynką i trochę to wszystko trwa.
Wreszcie wysłałam artykuły na konkurs!
Tak, dopiero dzisiaj a napisałam je jakieś dwa tygodnie temu.
Ostatnio spełniłam swoje małe marzenie. Poszłam do teatru.
Pierwszym dylematem było: W co ja się ubiorę? Wyczyściłam buty, ubrałam świeżo wyprane spodnie i wygrzebałam z walizki białą bluzkę. Jakoś poszło.
Niektórzy tak się wystroili, jakby zaraz mieli odebrać Oskara. Nie chciałoby mi się tak malować, jestem zbyt leniwa. Tyle zachodu, by wyglądać jak lalka. Nie lepiej wyglądać naturalnie?
To na prawdę wygląda lepiej, a niektóre dziewczyny tego nie wiedzą.
Poszłam na spektakl o homoseksualistach.
Komedia, o moherowym berecie i geju których dzieli zaledwie cienka ściana w mieszkaniu.
Polecam się wybrać, to zupełnie co innego widzieć aktorów na ekranie, niż na żywo.
Kiedy masz artystów przed sobą.
Teatr był bez klimy, ale dało się wysiedzieć. Na pewno wybiorę się jeszcze raz. To taka fajna odmiana, teatr zawsze kojarzył mi się ze snobami. Następnym razem zapakuję sukienkę, w końcu będę miała w czym wyjść i w końcu ją założyć! Kupiłam ją prawie 2 miesiące temu a jeszcze nie miałam okazji. To moja pierwsza sukienka od komunii. Serio.
Następna notka za tydzień, mam nadzieję.
Zawsze dodaję mniej więcej regularnie, przynajmniej się staram. Nie zostawajcie bez niczego, tylko dajcie mi komentarz. To nie rozkaz, tylko prośba. No dobra, rozkaz. Dawaj komentarz!
A, i update.
Brwi i rzęsy wypadły. A już były długie i gęste!
2 komentarze: